Forum Łysienie.net - Opinie i komentarze na tematy związane z włosami

Zauważyłas efekty?
Kiedyś stosowałam samo jajo i pamiętam, że włosy nieprzyjemnie pachniały ale były ładniejsze. Sam zabieg nie należał do przyjemnych więc porzuciłam te praktyki..

Zauważyć można pewien wzrostowy trend - coraz więcej ludzi, zwłaszcza młodych cierpi na łysienie plackowate.
Badacze jak dotąd nie potrafią jednoznacznie wskazać przyczyny, ale moim zdaniem to może mieć coś wspólnego z tymi wszystkimi składnikami, których dodają do jedzenia od kilkunastu dobrych lat sukcesywnie nas podtruwając..
Przecież to wszystko się gromadzi w naszych tkankach -antybiotyki, metale ciężkie, toksyny.. a potem powoduje degeneracje, nowotwory, niewyjaśnione choroby i przypadłości, może jedną z nich jest właśnie łysienie plackowate?

Witaj!
Łysienie plackowate raczej nie jest dziedziczne, choć dziedziczna może być skłonność do chorób lub skłonności autoimmunologicznych co ma wpływ na wystąpienie tego typu łysienia według niektórych badaczy.
Z tego co się orientuję, to jeżeli nie uległeś jakiemuś urazowi/oparzeniu w tym miejscu a wystąpiło łysienie ograniczone do tych dwóch miejsc, to prawdopodobnie będzie to łysienie plackowate.
Niestety, nie ma jednego skutecznego lekarstwa dla wszystkich jak dotąd, ale rożnym osobom pomagają rożne sposoby leczenia wiec trzeba próbować, najlepiej od razu udać się do dermatologa

Czyli nie warto próbować ;)
A może warto ale na jakąś okazję kiedy włosy mają się prezentować, ale na pewno nie od tak rutynowo.
Myślałam, że to kolejny sposób na piękne mocne włosy

Chyba po to tancerzy zakładają czapki ;) Szkoda niszczyć włosy!
a nawet jeśli są wytarte do cebulek - raczej na pewno nie zniszczyłeś tych ukrytych w skórze głowy komórek macierzystych, więc nie ma się co martwić o to, że włosy nie odrosną

Słyszeliście coś o żelatynowaniu włosów?
Usłyszałam dziś o tym na przystanku, siedząc obok rozmawiających dziewczyn w wieku +/- 15 lat ;)
Jetem ciekawa czy to jakiś wymysł nastolatek/trick kosmetyczny czy to rzeczywiście może pomóc włosom?
I jeżeli tak to na co to pomaga i w jaki sposób się stosuje?

Zdarza się i tak, że raz uszkodzone mieszki (np. silnym stresem) nigdy się już nie odbudowują, być może i Twoje tak zareagowały. Tymbardziej, że jak sama mówisz stosujesz różne rzeczy na głowę, więc pewnie też masujesz skórę głowy, czyli pobudzasz je do wzrostu, dotleniasz a one na to nie reagują

Myślę, że w społeczeństwie coraz bardziej widać zmiany - nikt się już nie dziwi widząc osobę w chusteczce na głowie. Jest to spowodowane coraz częściej pojawiającymi się przypadkami chorób nowotworowych. Nie ma praktycznie rodziny, której problem nowotworu nie dotknął wśród bliższych czy dalszych krewnych.
Dlatego nie należy już się tak wstydzić swojej łysiny spowodowanej leczeniem, taka jest cena zdrowia i życia.

Cały czas tak myślałam właśnie, że to kwestia tego, że głowa jet okrągła i po bokach więcej włosów nakłada się na siebie i stąd wrażenie, że centralnie jest mniej włosów.
ciężko tez jest określić dokładną długość włosów pod takim kątem, stąd jeszcze większe wrażenie przerzedzenia. Ale to co pisałam możesz stosować - być może pomoże to na jakość włoów, staną się bardziej miękkie i puszyste :)

Kolego, to drugie to Twoje zdjęcie? ;) Gratuluję urody :)
moim zdaniem robisz z igły widły - ubytek jest zupełnie niezauważalny,a stan ogólny włosów jest na prawdę ok! Widać, że włosy są jeszcze krótkie, gdy podrosną jeszcze trochę, zasłonią całą skórę głowy.
Może to nie jest to co wcześniej, ale jest na prawdę dobrze ;) A jeśli chcesz coś poprawić to stosuj różne maści, wcierki, maski, odżywki- to powinno pomóc przy niewielkich problemach

A może to po prostu wiek? Wiadomo - zmieniamy się, wraz z nami nasze włoy. Z wiekiem siwieją, robią się sztywniejsze, cieńsze i wypadają.
U mężczyzn jest to zwłaszcza zauważalne na zakolach i czubku głowy. Być może i u Ciebie rozpoczął się ten proces, ale w małym stopniu i troche inaczej niż zwykle?

A czy jesteś pewna, że ta utrata włosów jest związana jedynie z traumatycznymi przejściami? Jeżeli tak, możliwe, że włosy zawsze już będą słabe..
Być może jednak z uwagi na tresy nieprawidłowo się odżywiałaś lub wpadłaś w jaką chorobę wykańczającą cebulki?
Powinnaś iść do lekarza rodzinnego na podstawowe badania krwi i zacząć stosować p[reparaty multiwitaminowe. To powinno wykluczyć chorobowo - niedoborowe podłoże łysienia.
Jeżeli jest to spowodowane tłumionymi emocjami- wybierz się na kilka spotkań do terapeuty, być może to pomoże i spowoduje zahamowanie wypadania włosów.

Warto też wspomnieć, że olej kokosowy jest najlepszym, bo naturalnym filtrem UV, o wartości ok. 10-20 SPF.
Warto więc latem zastąpić odżywki olejem kokosowym, co pozwoli uchronić pasma przed szkodliwym wpływem promieniowania UV a także wzmocnić ich blask i poprawić jakość włosów.

Widzę, że metoda zapowiada się interesująco :)
Gdyby tylko udało się ją rozwinąć, stanowiłaby świetną alternatywę dla tradycyjnych przeszczepów i być może zachęciłaby więcej osób do pojęcia tej nierównej walki z łysieniem :)

Wydaje mi się, że powinnaś też sprawdzić poziom witainy B12, a jeżeli jest zbyt niski i jednocześnie masz powyższone granulocyty, być może lekarz powinien zastanowić się nad obecnością tasiemca, który okrada Cię od środka z cennych substancji odżywczyc?

Z mojej strony polecam Ci zbadać mutacje MTHFR a także zrobić morfilogię, być może po porodzie Twój norganizm się osłabił? A jeżeli dodatkowo niedojadasz co przy malych dzieciach nie dziwi i mutację w tym genie, to do kompletu niewiele brakuje

Temat pod zbliżające się święta hehe :)
A tak w ogóle to życzę wszystkim wspaniałych, rodzinnych Świąt Wielkanocnych!
Co do jajeczek - już jako mała dziewczynka wiedziałam o ich odżywczych właściwościach na włosy. Przepisy na jajeczne maseczki na włosy były przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Bez wątpienia są one skuteczne, skoro tradycja przetrwała tyle pokoleń i nadal jest rozpowszechniana
Pozdrawiam i jeszcze raz Wesołych Swiąt i smacznego jajka!

Jak Wam idzie terapia? Znajoma, o której już pisałam tak jakby wygląda już lepiej a nawet widać, że lepiej się czuje, stała się chęta do rozmowy. Ostatnio opowiedziała mi o swojej chorobie i cieszyła się, ze chyba jest już na prostej - włosy jej zaczęły odrastać meszkiem. Nie wie do konca czego to jest zasługą i czy aby choroba nie wróci, ale z optymizmem patrzy w przyszłość. Życzę Wa tego samego optymizmu, być może to on jest potrzebny w tej chorobie, by dać organizmowi siłę do walki z chorobą :)

Moje włosy niestety należą do tej kategorii.
Stosuję masę różnych odżywek, a także piję różnego rodzaju napary, smaruję włosy domowymi specyfikami.. Niestety, problem nadal się utrzymuje.
Woda basenowa rzeczywiście jest w stanie zrobić z włosów siano. Co polecacie na taką intensywną regenerację?

Witajcie ponownie!
Ostatnio u fryzjera usłyszałam od pewnej klientki, że stosuje ona olej arganowy na całą długość włosów i świetnie się on u niej spisuje. Niestety nie zdążyłam się dowiedzieć nic więcej, bo pani się spieszyła, więc postanowiłam zapytać tutaj. Czy ktoś próbował juz stosowac olejek arganowy na swoje włosy?

Chrzan jest bardzo trudny do starcia, albo ja miałam takiego starego korzenia. Tarłam i tarłam żeby uzyskać milimwtrową ilość chrzanu, to chyba nie jest sposób dla mnie.
A może są jakieś odżywki zawierające chrzan? Bo rozumiem, że ten ze spożywczaka sie nie nadaje? ;)

Jeśli chodzi o kolor czy długość włosów, to jest Twój wybór. Powinnaś iść do specjalistycznego sklepu z perukami i przymierzyć kilka modeli, obejrzeć się w nich i wtedy zdecydować, czy bardziej Ci odpowiada peruka jasna czy ciemna.
W ten sposób powinnaś też wybrać długość włosów, ale jeśli i tak planujesz mieć krótkie, to nie ma sensu wydawać pieniędzy na perukę z bardzo długimi włosami, żeby je potem obciąć. To tak trzeba logicznie podejść do tego.

Nie jestem specjalistką, ale nadmiar szkodzi..
Myślę, że lepszy efekt przyniesie regularność i dokładność niż nagłe zwiększenie dawki leku, tym bardziej, że żaden lek nie jest pozbawiony skutków ubocznych.
Polecam zajrzeć w ulotkę tego specyfiku i choć raz przeczytać ją ze zrozumieniem, tam powinny być wszystkie informacje, włącznie z możliwymi skutkami ubocznymi, myślę, że powinnaś wiedzieć co stosujesz i jakie ma to działanie.
Jak powiada moja mama "lepiej nie przedobrzać" .

Osobiście nigdy nie stosowałam żadnych farmakologicznych środków na łysienie ani wypadanie włosów, aczkolwiek od jakiegoś czasu testuję różnego rodzaju terapie naturalne, których główną zaletą jest praktycznie brak skutków ubocznych, natomiast oczywistą wadą - ich niska skuteczność przy poważnych problemach z wypadaniem włosów.

W poszukiwaniu przepisu na mocne i gęste włosy trafiłam na to warzywo. Cebula jest bogatym źródłem m.in. związków siarki, witamin z grupy B i cynku.
Najlepiej cebulę zmiażdżyć i stosować jako wcierkę. Minusem jest nieprzyjemny zapach warzywa, który można zniwelować dodatkiem kilku kropli olejków eterycznych.
Warto pamiętać, że cebula działa głównie na skórę głowy i cebulki włosowe, więc nie warto smarować nią całej długości włosów (gdyż z włosów ciężko jest pozbyć się zapachów), a jedynie skórę głowy.
Ktoś podejmie wyzwanie? :)

Trzymam kciuki!
Z tego da się wyjść, musisz tego chcieć i przestrzegać zaleceń lekarza

Będę trzymać kciuki :) Mój problem z włosami nie jest tak poważny, wyobrażam sobie jednak przez co przechodzisz
Głowa do góry!

W takim razie trzeba spróbować! Najbardziej podoba mi się w nim to, że przyspiesza wzrost włosów i pobudza i odbudowuje cebulki, jest więc szansa, by za kilka lat moje włosy były długie, mocne i piękne - w całości wyhodowane na olejku rycynowym :D
Ale na razie będziemy w fazie testu, jeśli się uda - olejek zastąpi maseczkę na stałe!

Moja koleżanka z roku cierpi na tę chorobę. Trzeba przyznać, że nie wygląda to estetycznie. Trochę głupio było mi się pytać od kiedy choruje, ale wiem, że się leczy - często chodzi na wizyty do dermatologa (oczywiście prywatnie i dużo płaci). Widać, że jest trochę skrępowana swoim wyglądem ale próbuje ukrywać łyse place upinając odpowiednio włosy czy nosząc materiałowe, szerokie opaski, dzięki czemu place są mniej widoczne.
Musisz więc uzbroić się w cierpliwość i znaleźć sposób na ukrycie wyłysiałych placów. Jeśli choroba będzie postępować, może warto zaopatrzyć się na czas leczenia (który w koncu nie wiadomo ile potrwa) w jakąś perukę?

Słyszeliście o wcierkach z oleju rycynowego mających przyspieszyć i zwiększyć ilość nowych włosów?
Nie ukrywam, że olejek ten jest tani w przeciwieństwie do innych specyfików tego typu, a przynosi podobnież lepsze efekty niż niejedna odżywka.
Do tej pory stosowałam olejek ten jedynie w celach przeczyszczających, nie miałam pojęcia o innym jego zastosowaniu :)
Próbował ktoś? Jakie efekty? A może macie jakieś przepisy? Nie jestem pewna, czy wystarczy zlać włosy olejkiem i to wystarczy :)

Od dziś zaczynam kurację wzmacniającą - drożdże, skrzyp i pokrzywa w połączeniu z szeroko rozumianą zdrową dietą i suplementacją kompleksem witamin /coś w stylu tabletek CENTRUM, tylko taniej/. Zobaczymy czy mój problem jest natury nieodżywienia czy też mam predyspozycje "pomamine"
Nie mam koszmarnej utraty włosów, ale chciałabym je zagęścić i przyspieszyć ich wzrost, bardzo podobają mi sie mocne, zdrowe, dłuugie włosy :)

Dziękuję bardzo za porady :)

Mama odkąd pamiętam farbuje włosy, sama mówi, że już jako nastolatka zaczęła siwieć, dlatego rozpoczęła regularne koloryzacje w młodym wieku. Farbuje średnio raz na 2 miesiące, farbą prawie czarną, dokładnie chyba kasztanowy brąz. Kupuje farby w marketach, raczej z przeceny i robi to w domu, nakłada farbę zużytą szczoteczką do zębów, potem chodzi tak z tą farba a następnie spłukuje, czyli chyba według instrukcji.

Według mnie włosy wypadają razem z cebulkami, jest ich wszędzie pełno jak już pisałam.

Co do stresu - jej całe życie to stres (w domu problemy z ojcem, w pracy niska płaca, redukcja etatów, dodatkowo problemy z moim młodszym bratem, niedawna śmierć jej taty, problemy zdrowotne z jej mamą...).Coraz częściej widzę, jak płacze i narzeka, że życie ją przerasta pod wszystkimi względami, wygląda na osobę pogrążoną w chronicznej depresji.

Z tego też powodu nie ma zbyt chęci na gotowanie. W sumie ostatnio regularnie gotowała obiady, gdy byliśmy dziećmi. Teraz częściej obiady sa typu z mikrofali czy zamrażarki, normalny obiad zdarza się 2 razy w tygodniu. Przyczyną też jest masa pracy, pracuje na 2 etaty.. Ale raczej nie odżywia się tak, jak powinna, nie je według mnie warzyw, za mało też owodów, a za dużo pije kawy i dodaje cukru do posiłków. Je raczej wszystko co tanie i szybkie w przygotowaniu.

Co używała.. ona sama już nie pamięta. Pije latem napary ze skrzypu polnego, czasem podjada drożdże, ale rzadko. Używała jakieś szampony i odżywki polecone przez koleżankę, która w ten sposób odbudowywała włosy po chemioterapii. Nie pamięta nazwy ale one ponoć były skuteczne. Teraz 2 tygodniowa kuracja /Marion/ albo podobnie - odżywcza - trwała 14 dni, co 2 dzień po myciu wcierka ampułki specyfiku bez spłukiwania.

Stosowaliście? Nie chodzi mi tu o tabletki typu skrzypovita, tylko o taki skrzyp polny zbierany na naszych łąkach, parzony świeży.
Także mówimy o pokrzywie własnego zbioru. Nie wierzę w te "suszki" z expresu..

Co sądzicie o tych ziołach, jako sposobach na "małe łysienie" czyli utratę włosów ale nie powodującą powstawania pustych placów na głowie, tylko przerzedzającą populację włosów?

Moja mama ma problem i też coraz częściej słyszę uwagi, że mam słabe, rzadkie włosy, a dodatkowo jestem blondynką, które z natury mają włosy "gorszej jakości". A chyba takie ziółka nie zaszkodzą?

Witajcie,
moja mama ma problem z wypadaniem włosów. Ma krótkie, farbowane (naturalnie siwe) włosy, bardzo cienkie i słabe. Wszędzie ich pełno, głównie w łazience, lecz też w jedzeniu...
Stosuje różne specyfiki w maskach, szamponach, odżywkach, pije herbatki ze skrzypu a włosy jak leciały tak lecą.
Po którejś terapii zauważyła, że pod palcami wyczuwa "meszek odrastających włosów". Według mnie teraz nie widać żadnych zmian, a włosy ma bardzo rzadkie, w połączeniu z siwymi odrostami, nie wygląda to atrakcyjnie.
Co można zrobić w takiej sytuacji?