Jestem chirurgiem plastycznym. 17 lat temu mój współpracownik przeprowadził na mnie zabieg przeszczepu włosów. Pasek skóry został pobrany z moje głowy i podzielony na małe przeszczepy i wszczepiony na całej powierzchni mojej głowy. Szczerze uważam, że skoro technologia idzie do przodu w tak szybkim tempie, wliczając samochody, telefony i medycynę, to i ja już nigdy nie będę musiał doświadczyć odcinania skory z mojej głowy. Pamiętam, że po zabiegu przez cały miesiąc czułem nacięcie, które bardzo wolno się goiło. Z tego też powodu, gdy miałem 50 lat i korona mojej głowy zaczęła znów się przerzedzać, zacząłem poszukiwania mniej drastycznej metody. Postanowiłem, że nie zwrócę się o pomoc do chirurga plastycznego. Zamiast tego, poszukiwałem kliniki specjalizującej się w takich problemach. W trakcie jednego dnia, 1,700 przeszczepów zostało przetransportowanych na koronę mojej głowy pod znieczuleniem miejscowym. W klinice PHAEYDE zdecydowałem się na metodę Single Hair Extraction (S.H.E.), a miejsca po zabiegu wygoiły się w ciągu tygodnia. Jako chirurg plastyczny, uważam że ta metoda to najlepszy wybór, z najbardziej widocznymi rezultatami i najszybszym okresem gojenia, w szczególności, iż mamy 2015 rok. Jest tylko jedna rzecz, której będę żałował do końca życia: blizna po "otwarciu" mojej głowy. Nie jest bardzo widoczna, biorąc pod uwagę, że z tyłu mam długie włosy, ale sam fakt, że tam jest, jest dla mnie krepujący. |