Chora tarczyca to jest paskudna rzecz, ale da się z nią żyć. Tak jak pisze doroti powyżej, idź do lekarza. Oczywiście jeśli ci nie pomoże, to idź do innego. Takie czasy na stały, że jest wiele niedouczonych lekarzy i wiele olewusów. Ale wracając do sedna sprawy. Powiększoną tarczycę wykryli mi na okresowych badaniach w pracy. Wykryli jakieś guzki i okazało się, że mam nadczynność tarczycy. Miałam wtedy gdzieś 25 lat, to było jeszcze przed ślubem i przed dziećmi. Teraz mam 36 lat, dwójkę dzieci, a przez ten okres raz pojawiały się problemy, a później parę lat był spokój. Po urodzeniu córki 3 lata temu, tarczyca znowu się odezwała, ale na poważnie, że wylądowałam w szpitalu. Włosy zaczęły mi wypadać garściami (zawsze miałem je bardzo gęste), zaczęła mnie też skóra swędzieć i dostałam łuszczycy. Najpierw oczywiście nikt nie umiał zdiagnozować, co to się ze mną dzieje i gdzie jest przyczyna. Dopiero trzeci czy czwarty lekarz, stwierdził, że to może być od tarczycy. I najważniejsze: przepisał mi METIZOL. I jak ręką odjął. Włosy przestały wypadać, łuszczyca znikła. Do dziś jem jedną tabletkę dziennie. Dzięki temu mogę funkcjonować, no i włosy odrosły. Oczywiście, wolałbym nie jeść tych tabletek, bo pewnie mają skutki uboczne, ale gorsze spustoszenie robi się w organizmie jak odstawiam te tabletki. |