Wysłany: 2012-12-28, 15:30 wypadające włosy u kobiety
witam kobietki! mam nieziemski problem z wypadającymi włosami, a trwa to już kilka lat. W ostatnim jednak okresie trace o kolejne 100 procent więcej .hehe więc plus minus czterokrotnie przewyższam normę. Moje podejście do tematu jest już z lekka lakceważące. Stosowałam już wszystko...i po takich nieudanych experymentach postanowiłam zdać się na homeopatię. Do kompletnej łysinki niewiele a ja nadal czekam. Mam małe pytanko dla dziewczyn borykających się z podobnymi problemikami - jak sobie radzicie, jaki jest Wasz stan ducha, czy potraficie normalnie żyć- czy Wasze myśli pochłania tylko jeden temat? Pozdrawiam Was z całego serducha- wiem że życie nie kończy się na czubku głowy-hihi, ale miło będzie rozwinąć ten temat i wspomóc się nawzajem.
zamiast się borykać idź do endokrynologa, lecz przedtem jeśli palisz papierosy rzuć je, jeśli się źle odżywiasz postanow to zmienić, jeśli pijesz alkohol zaprzestań, jeśli siedzisz na tyłku i nic nie robisz, dźwignij się i zacznij cwiczyć i w ogóle zacznij żyć zdrowo, spacerki, rowerki, wiatr etc. to pomaga!!!! Tak samo staram się podnieść na duchu babcię (na niej to działa)
chich - hmm, jakby tu zacząć..
..po lekarzach achodziłam się już niemało--pchali we mnie chyba wszystko co tematu się tyczy...tyle, że bez dokładnie określonej przyczyny.. suma sumarum..rozregulowali mój organizm całkowicie..
..kooooooocham sport ponad wszystko..nie będę wyliczać co w życiu próbowałam ćwiczyć..konsekwentnie pozostałam przy bieganiu, rowerku, rolkach. łyżwach i spacerkach po lesie..
..a co do żywienia - to chyba już przesanie uważam na to co jem...i nie muszę chyba już pisać, że nie kopcę i nie opijam się piwkami i innymi takimi...
...chciałam tylko napisać, że bardzo przykro robi się człowiekowi gdy czyta tak bezpodstawne twierdzenia o sobie..
..mam problem, nadal staram się go rozwiązać..ale nie wykluczam również tej nieciekawej opcji...dlatego chciałam stutaj spotkać kobietki, z którymi łączą mnie podobne bolączki i tylko pogadać.....czy aż tak tym zawiniłam...??..
ja tez mam z tym problem i własnie miałam zakładac topik o podobnym tytule.
Ja mam łysienie androgenowe.W tatmtym roku pomógł mi loxon.W tym roku nie chce.
Mam zamiar zacząc stosować Retin A plus loxon 5% i mocz.
Rzuciłam palenie-moze palenie ma jakis wpływ na włosy?
A ty co stosujesz?Stosowałas loxon?
hej kobietki miło, że napisałyście
Stosowałam już prawie wszystko-zaczynałam od bardziej naturalnych środków jak Seboradin z zew., skrzyp polny i witaminki od wew. Nie pomagało następnie zaczęła się era chemii vichy- z 3 opakowania ( mnóstwo pieniędzy ) i znowu brak efektów, następnie loxon 1 opakow 2%, później z 3-4 5%-owego i nic..Sięgnęłam następnie po Alpicort E, a w międzyczasie lekarka zapisała diane35-i wtedy chyba przelała się miarka.. organizm zbuntował się na całego i włoski wypadają jka nigdy..
..Badania hormonalne miałam robione w międzyczasie dwa razy. Testosteron w normie, ale troszeczke zmniejszony poziom estrogenów.
aa - muszę powiedzieć, że kilka dni przed przepisaniem mi diany przestały wypadać włosy--całkowicie!! Chodziłam już do homeopatki kilka miesięcy i wydaje mi się, że leczenie poskutkowało. Dlatego nie mogę wybaczyć sobie, że sięgnęłam po tą dianę35 i po 4 miesiącach wszystko wywróciło się do góry nogami. Byłam przerażona tymi setkami lecących włosków. Odstawiłam te okropne hormonalne świństwo i inne specyfiki..bo jak widać nie tędy droga.
Po tych wizytach u lekarzy, niestety doszłam do jednego wniosku: jesteśmy traktowani szablonowo, nawet w gabinetach prywatnych.
Ale wierzę, że są jeszcze lekarze z powołania, tyle, że akurat mi nie udało się na nich trafić
Oj- rozpisałam się troszkę
Dziewczyny- mam nadzieję, że tu jeszcze zawitacie. Super, że się odezwałyście. Tak to już w naszym życiu jest, że ludzie z podobnymi bolączkami potrafią się lepiej zrozumieć. Wszyscy dookoła niby chcą pomóc.. ale czasem chodzi tylko o to zrozumienie.
Ja mam problem z wysokim testosteronem. Leczę sie androcurem i diane od 1,5 roku. Loxon 2% zaczęłam uzywac rok tem przez 2 miesiące i włosy mi przestały wypadać, a na dodatek odrsoły. Dalczego tak nie jest w tym roku? Uzywam juz 2 iesiace 5% loxonu i nic..jestem przerazona bo na czubku mam prześwity.. Zaczęłam używac tez mocz. Lapie sie już wszytskiego. Zastanawiam sie czemu w tamtym roku loxon mi pomógł a w tym juz nie.? O co chodzi?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum